poniedziałek, 24 marca 2014

BAJKA O ZMIERZCHU



Przepis na bajkę: pomarańczowe światło latarni, opatulone zmierzchem drzewa, deszcz. W obcym mieście, idąc pustymi ulicach patrzę jak zapalają się i gasną światła w oknach. Poczucie bezdomności znika przewalone na łopatki przez zachwyt. Zmarznięty stwór z zasupłaną zmarszczką między brwiami raz jeszcze zostaje znokautowany przez piękno.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz