środa, 5 listopada 2014

CZEGO NIE ZDĄŻYŁAŚ ZROBIĆ PRZED SNEM?

Na swoim pierwszym spotkaniu autorskim (no nie, ale to brzmi....) pewna kobieta zapytała mnie czy piszę wiersze. Powiedziałam, że pisałam wieki temu. Odpowiedziała, że powinnam znów zacząć pisać. Dziś przerzucając jedną kupkę papierów na drugą znalazłam stary zeszyt do muzyki a w nim to:

CZEGO NIE ZDĄŻYŁAŚ ZROBIĆ PRZED SNEM?

? Zanurzyć twarz w ciszę Kilimandżaro
? Zrobić orła na dziewiczej płachcie śniegu, tak, by poczuć igiełki na policzkach
? Zobaczyć ptaka z lotu ptaka
? Powiedzieć to, co myślisz, tym, którym boisz się to powiedzieć
? Usiąść nocą w porośniętym gwiazdami ogrodzie
? Zaskoczyć błyskotliwą ripostą tych, którzy mają cię za nieszkodliwego dziwaka
? Wykąpać się nago w rzece i ogrzać rękami mężczyzny
? Kochać się na stole bilardowym, w samolocie, na skraju łąki w Beskidzie Niskim i kilku innych miejscach
? Tańczyć aż do obdartych stóp
? Pokazać jak bardzo kochasz, tym, którym pokazałaś to za mało
? Docenić każdy skrawek dnia

Rosjanom udało się zawrócić bieg rzeki. Ty możesz drążyć jedynie szczelinę. Każdym uderzeniem pulsującego mięśnia kruszysz w sobie szkło.


5 komentarzy:

  1. (widzę zmiany - można komentować pod nazwąi URL :) - świetnie :) )

    A ten tekst, te myśli jak dla mnie są super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo stary tekst (pojawił się też gdzieś w Sz.Sz. Jak widzisz poczucie uciekającego życia jest we mnie od dawna. Czasem mam wrażenie, że potrafię wejść w szczelinę, w której mogę się zatrzymać. Czasem. Na przykład w górach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Upływu czasu nie zatrzymamy. Ja coraz bardziej mam wrażenie, przekonanie, że im jestem starszy tym pewne rzeczy nie pojawią się już przede mną, zostały z tyłu.
    Ale myślę sobie, że z drugiej strony, jeżeli nie będziemy szukać refleksji nad tym za czym tęsknimy, czego nie zrobiliśmy, co chcieliśmy zrobić to jeszcze więcej szans, okazji nam umknie.
    Góry nakładają pewne limity, pokazują je i być może to ułatwia koncentrację na innych konkretnych obrazach, emocjach. Może tak jest?

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony masz rację (nigdy pewnie już nie zostanę baletnicą:) ) ale z drugiej strony im więcej mi przybywa lat tym mocniejsze mam przekonanie, że życie oferuje znacznie więcej niż można by przypuszczać. Rzeczywistość dzieje się przede wszystkim w naszej głowie i można znacznie więcej przeżyć, doświadczyć, poczuć, zobaczyć. Zawsze. Niezależnie od tego ile się ma lat. Inna sprawą jest cena jaką trzeba zapłacić za pewne wyzwania.

    OdpowiedzUsuń
  5. A góry? Uczą pokory, dystansu, ciągle od nowa pokazują mi kim jestem i kim mogę być. Zazwyczaj wspinam się szybko i schodzę bardzo powoli. (odwrotnie do siły grawitacji?) Schodząc w dół zapadam się w leje (tak to nazywam od czasów gdy natknęłam się na książki Stachury czyli od bardzo dawna) Zapadam się w leje czyli pozwalam myślom płynąć. To co ze mnie wyszło gdy wspinałam się w górę - zmienia natężenie, czasem sens, nabiera nowej perspektywy.

    OdpowiedzUsuń