poniedziałek, 19 maja 2014

CZYM JEST MAGIA?

 Z samego rana czteroletnia filozofka wskoczyła do mojego łóżka i spytała: „Czym jest magia?” Nie umiałam nic mądrego wymyślić więc szybko zabrałam się za poranne przytulanka, ziewanie, gonitwę ze skarpetkami i z grzebieniem, popijanie kawy po łyczku i zostawianie kubka gdzie popadnie, opowieści o moim permanentnym niewyspaniu, ukradkowe przedśniadaniowe podczytywanie, zaszywanie się w łazience, tudzież szykowanie owsianki i wysłuchiwanie, że wolałoby się płatki najlepiej z podwójną porcją cukru.

Gdy filozofka wskoczyła na hulajnogę i pognała do przedszkola, jej poranne pytanie zaczęło robić w mojej głowie dziwne wygibasy. Rozpychało się i przeganiało inne myśli, gapiło się w seledynowych liściach brzozy, mrugało kursorem w laptopie, majtało nogami w nieposolonej zupie. I tak całą bożą dniówkę. Wieczorem oddałam filozofkę w ramiona taty. Uśpiła go skutecznie po kilku stronach lektury. I dalejże snuć swoje własne bajki.

Nie miałam wyjścia. Wskoczyłam na rower. Słońce właśnie oddawało się radosnej twórczości w nieboskłonach. Czerwień mieszała się z bladym lawendowym, pochłaniając resztki błękitu wypluwała dojrzałe granatowe szarości. Pochyliłam czoło i zobaczyłam ogromny kawał zielonego futra. Z samego środka niedojrzałego, chuchrowatego zboża wystartował tuż przed moimi kołami jakiś zakochany bażant. Popikował w górę i nagle eureka. Jedna myśl.

Magia zawsze jest zwykłością. Zwykłością przeobrażoną. Przez świt. Przez wieczór. Przez tabor wierzb przetykany ażurowym światłem sączącym się przez gąbczaste szpary cumulusów. Przez wiatr nurkujący w wysokich trawach. I wiatr uczepiony cienkich palców brzóz. Przez jedno słowo wyszeptane znienacka prosto do ucha. Przez dotyk wilgotnej ziemi, który zmienia bose stopy w arcyczułe narzędzia. Przez jeden łyk kawy z kardamonem i kostką muzyki na samym czubku języka.



4 komentarze:

  1. Dzisiaj trafiłem do Ciebie pierwszy raz.
    I jest tutaj bardzo przyjemnie.
    Przyjdę jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię szerokim uśmiechem. Miło mi, że zajrzałeś.

      Usuń
  2. Bardzo ładnie to wyraziłaś. Przeczytałam z zainteresowaniem, bo kiedyś też dostrzegałam wokół siebie magię. Ale od pewnego czasu zauważyłam, że słowo "magia" jest bardzo eksploatowane, zwłaszcza w reklamach, gdzie wszystko jest magiczne od świąt po żelki i długopisy dla dzieci. Tak bardzo, że straciło dla mnie swoje, magiczne w istocie, znaczenie.
    Ja też jestem u Ciebie po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, że zajrzałaś do moich historii. Słowo "magia" bywa towarem na sprzedaż, ale ja nie bywam na jego wyprzedażach. Od szesnastu lat nie mam telewizora i może po części dlatego falujące po zmierzchu zboże wciąż jest dla mnie magiczne. Pozdrawiam cię bardzo ciepło!

      Usuń