CZEGO NIE ZDĄŻYŁAŚ ZROBIĆ PRZED
SNEM?
?
Zanurzyć twarz w ciszę Kilimandżaro
?
Zrobić orła na dziewiczej płachcie śniegu,
tak, by poczuć igiełki na policzkach
? Zobaczyć
ptaka z lotu ptaka
? Powiedzieć
to, co myślisz, tym, którym boisz się to powiedzieć
? Usiąść
nocą w porośniętym gwiazdami ogrodzie
? Zaskoczyć
błyskotliwą ripostą tych, którzy mają cię za nieszkodliwego
dziwaka
? Wykąpać
się nago w rzece i ogrzać rękami mężczyzny
? Kochać
się na stole bilardowym, w samolocie, na skraju łąki w Beskidzie
Niskim i kilku innych miejscach
? Tańczyć
aż do obdartych stóp
? Pokazać
jak bardzo kochasz, tym, którym pokazałaś to za mało
? Docenić
każdy skrawek dnia
Rosjanom
udało się zawrócić bieg rzeki. Ty możesz drążyć jedynie
szczelinę. Każdym uderzeniem pulsującego mięśnia kruszysz w
sobie szkło.
(widzę zmiany - można komentować pod nazwąi URL :) - świetnie :) )
OdpowiedzUsuńA ten tekst, te myśli jak dla mnie są super :)
To bardzo stary tekst (pojawił się też gdzieś w Sz.Sz. Jak widzisz poczucie uciekającego życia jest we mnie od dawna. Czasem mam wrażenie, że potrafię wejść w szczelinę, w której mogę się zatrzymać. Czasem. Na przykład w górach.
OdpowiedzUsuńUpływu czasu nie zatrzymamy. Ja coraz bardziej mam wrażenie, przekonanie, że im jestem starszy tym pewne rzeczy nie pojawią się już przede mną, zostały z tyłu.
OdpowiedzUsuńAle myślę sobie, że z drugiej strony, jeżeli nie będziemy szukać refleksji nad tym za czym tęsknimy, czego nie zrobiliśmy, co chcieliśmy zrobić to jeszcze więcej szans, okazji nam umknie.
Góry nakładają pewne limity, pokazują je i być może to ułatwia koncentrację na innych konkretnych obrazach, emocjach. Może tak jest?
Z jednej strony masz rację (nigdy pewnie już nie zostanę baletnicą:) ) ale z drugiej strony im więcej mi przybywa lat tym mocniejsze mam przekonanie, że życie oferuje znacznie więcej niż można by przypuszczać. Rzeczywistość dzieje się przede wszystkim w naszej głowie i można znacznie więcej przeżyć, doświadczyć, poczuć, zobaczyć. Zawsze. Niezależnie od tego ile się ma lat. Inna sprawą jest cena jaką trzeba zapłacić za pewne wyzwania.
OdpowiedzUsuńA góry? Uczą pokory, dystansu, ciągle od nowa pokazują mi kim jestem i kim mogę być. Zazwyczaj wspinam się szybko i schodzę bardzo powoli. (odwrotnie do siły grawitacji?) Schodząc w dół zapadam się w leje (tak to nazywam od czasów gdy natknęłam się na książki Stachury czyli od bardzo dawna) Zapadam się w leje czyli pozwalam myślom płynąć. To co ze mnie wyszło gdy wspinałam się w górę - zmienia natężenie, czasem sens, nabiera nowej perspektywy.
OdpowiedzUsuń