wtorek, 10 lutego 2015

POJEDYNCZE WŁÓKNA



Codzienność. Zmieszana i podana na tacy. Nie zawsze w dobrych proporcjach i we właściwej kolejności. Jeśli chcesz zanurzyć się w nią z uważnością, naucz się oddzielić z kłębowiska doznań pojedyncze włókna. Skup się na jednorodnych wiązaniach. Chcesz przykład? Wyobraź sobie płatek śniegu. Oddziel go ze śniegowej hałdy. Jeśli ci się uda, zobaczysz misterne piękno. Jego życie trwa odrobinę dłużej niż jeden oddech. A jednak, jeśli zdołasz je dostrzec, zrozumiesz, że jest w nim pełnia.

Często, kiedy czuję, że rzeczywistość mnie zasysa, myślę o ucieczce. To jedna z głupszych myśli jakie miewam. Podejrzewam, że dzieje się tak, gdyż zasysanie związane jest z pędem. Ten z kolei odbiera możliwość patrzenia, słuchanie i czucia. Kiedy nie słyszysz i nie rozumiesz języka codzienności, zmieniasz się w poczwarkę. Najpierw hibernujesz radość. Śmiech, który potrafi leczyć ból i pamięć. Potem motasz w kokon swoją empatię. Niewiele dostrzegasz, bo wciąż nosisz przed nosem lustro. Na końcu kruszy się twoja wiara w sens zwykłego dnia. Ta niezachwiana nadzieja, że wszystko jest po coś, a brak jest tylko części pełni.
Poczwarka niewiele potrafi z siebie dać. Rozumie jednak, że jej czekanie czemuś służy. Pewnego dnia obudzi się. Rozłoży mokre jeszcze skrzydła. Poczuje ciepły dotyk dnia. Jeszcze anemicznego, ale już nabierającego kolorów poranka. Wtedy zrozumie, że musi znów zacząć oddzielać pojedyncze włókna.


Zobaczy cienki blik słonecznego światła. Poczuje wywołujące dreszcze uderzenie powietrza. Usłyszy jasny śmiech dziecka. Zaleją ją zapachy. Młodej, wilgotnej trawy. Fruwającego na wietrze prania. Mulistej rzeki i wynurzającej się z niej mgły. Spróbuje smaków. Prostych. Uderzających intensywnością. Znów będzie rozumieć język codzienności. Zanurzy się w nią z uważnością. Otworzy na oścież wszystkie okna i drzwi. Pozwoli by wyleciał przez nie lęk. On zniknie szybko. Wkręci się w kożuchy chmur i spłynie życiodajnym deszczem.